W ubiegły piątek, 16 marca, w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Zamościu odbyło się spotkanie studentów i wykładowców uczelni z dr. Alexandrem Nawrockim.
Alexander Nawrocki w czasach PRL-u był najmłodszym dyrektorem w branży hutniczej w Polsce, mając zaledwie 25 lat. Później zrobił magisterium w Paryżu, a doktorat w Kalifornii. Był najwyżej notowanym dyrektorem NASA (miał pod sobą 1200 pracowników), dyrektorem kontroli lotów w Houston, profesorem na Politechnice w Montrealu, trenerem astronautów. Jest jednym z autorów języka programowania Java. Obecnie jest biznesmenem, posiada wiele własnych firm, w tym 8 spółek w Polsce. Zatrudnia ok. 800 inżynierów, z czego 420 w Polsce. Jedna z jego firm Airspeed Equity pomaga w rozwoju młodych przedsiębiorców, do tej pory zainwestowała już w 18 startupów z różnych branż.
Uczestnicy spotkania zadawali wiele pytań, które dotyczyły m.in. kosmonautyki, nowoczesnych technologii, światowej gospodarki czy ścieżki rozwoju zawodowego. Jaka jest przyszłość Międzynarodowej Stacji Kosmicznej? Ile czasu zajmie podróż na Marsa? W jakiej odległości znajduje się najbliższa gwiazda oddalona od naszego układu słonecznego? Czy w Polsce można spełnić swój „American dream”? To tylko niektóre interesujące kwestie, które pojawiały się podczas dyskusji.
– Nigdy nie miałem kompleksów, że jestem Polakiem – mówił dr Nawrocki. – Często zauważałem, że w nas, Polakach, jest jakieś dziwne poczucie niższości. Niesłusznie! Jesteśmy tak samo mądrzy jak inni. Wszyscy marzą o tym, żeby skończyć MIT w Ameryce, a ja skończyłem nikomu nieznaną Politechnikę Łódzką i byłem potem szefem ludzi z MIT. Wszystko jest możliwe! Byłem marzycielem, chciałem ciągle robić nowe rzeczy i zawsze zastanawiałem, jak zdobyć kolejną górę…